Cześć ,
świat staje na głowie. A prze moją głowę w ostatnich dniach przez przeleciało wiele myśli.
Zaczynając od tego jak niewyobrażalne jest to, że zaraz po tym jak wybucha globalna pandemia, wybucha wojna 200 km od granic naszego kraju.
Do tego, że pomimo tego wszystkiego co się dzieje dzieci nadal się rodzą, słońce nadal grzeje w twarz, a ludzie chodzą do pracy.
W tym ja również.
I to co wspiera mnie teraz najbardziej to właśnie lekcje, które otrzymałam wykonując moja pracę.
Dlatego, chcę się nimi podzielić.
Moja praca nauczyła mnie tego, że można przyjmować na siebie ogrom emocji i bólu, zamiast unikania bycia z tym co trudne. Że można z tym po prostu być i przeżywać nie próbując się zobojętniać.
Nauczyła mnie, że ból i lęk to normalna część ludzkiego doświadczenia. Zaakceptowanie tego, że nie da się ich uniknąć, odbiera im moc przejmowania kontroli nad naszym życiem, a mierzenie się z dyskomfortem buduje w nas odporność psychiczną.
Pokazała mi, że chociaż bardzo chcę, nie mogę nikomu odebrać jego własnego bólu i położyć go na własne barki. Że przejmowanie bólu to żadne rozwiązanie, bo nikt nie ma mocy, by przeżyć za drugą osobę jej życia. Że czasami jedyne czego potrzebujemy to obecność kogoś kto po prostu zauważy przez co przechodzimy. I że są rzeczy, z którymi nie można się po prostu pogodzić. Można tylko żyć po nich dalej.
I w końcu, pokazała mi jak wiele w ludziach jest piękna i jak bardzo mogą nas zaskoczyć jeśli tylko w nich uwierzymy. Do jak trudnych rzeczy są zdolni, jeśli oddamy im ich życia w ich własne ręce.
Więc weź je.
Wiem, że możesz myśleć, że twoje problemy, to z czym się zmagasz jest niczym w porównaniu z tym co dzieje się u naszych sąsiadów. Być może pojawiają się takie myśli, że nie masz prawa teraz dbać o siebie i korzystać z pomocy.
To nieprawda!
Nie dbając o siebie nikomu nie pomagasz.
Jest takie pytanie, które zawsze zadaje moim klientom, gdy umniejszając swojemu bólowi wspominają o tym, że inni mają gorzej.
Brzmi ono:
„W jaki sposób inni zyskują na tym, gdy ty nie sięgasz po pomoc?”.
Mocne nie?
Jesteśmy wyczerpani. Nasze systemy nerwowe nie zregenerowały się jeszcze po pandemii, a czeka nas kolejny maraton.
To co się dzieje nie skończy się jutro, za tydzień, ani za miesiąc. Konsekwencje tych wydarzeń bedą z nami przez długi czas.
Dlatego proszę, zadbaj o siebie jeśli czujesz, że potrzebujesz.
Bo niedługo ktoś może potrzebować ciebie.
P.S Moje dbanie o siebie to przede wszystkim częstsze superwizje, kontynuowanie terapii własnej i przerwa od instagrama. Jeśli chcesz pracować ze mną 1:1 to wolne terminy znajdziesz w przycisku poniżej, który kieruje do kalendarza.
P.S.1 Za przykładem Emilii z @wlasnyspokoj zdecydowałam, że co miesiąc 5% moich miesięcznych przychodów przekazuje na działania innej fundacji – w tym miesiącu wpłacam na PCPM (237 zł).
P.S.2 System do testowania webinaru z ostatniego newslettera wymyśliła i pozwoliła mi użyczyć Agata z @latajacaszkola od której bardzo dużo się uczę i jestem mega za to wdzięczna. Jak chcecie robić swój biznes polecam zaglądać!